„Dolina Mnikowska dla poczatkujących” taki był zamysł wycieczki z Krakowskim Klubem 80 Rowerów, która odbyła się dnia 24 lipca 2016 roku. Już nazwa tego wydarzenia ukazuje gdzie tym razem skierowaliśmy kierownice naszych rowerów i jaki był nasz cel.
Ale na początek kilka słów o samej dolince:
Dolina Mnikowska – wąwóz o długości około 2 km w dolinie Sanki, położony na zrębie tektonicznym Grzbietu Tenczyńskiego w obrębie Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej, w Mnikowie (gmina Liszki). Północna część wąwozu stanowi krajobrazowy rezerwat przyrody o powierzchni 20,89 ha na obszarze Tenczyńskiego Parku Krajobrazowego, na terenie Nadleśnictwa Krzeszowice. Utworzony został w 1963 roku. Głębokość wąwozu wyciętego w wapieniach jurajskich dochodzi do 80 m. Skały tworzą bardzo strome ściany, wrota skalne lub pojedyncze iglice. Znajduje się w nich ok. 10 jaskiń, noszących ślady zamieszkania. W górnej części rezerwatu, tuż przy ścieżce szlaku turystycznego wybija Źródło w Dolinie Mnikowskiej. Wypływająca z niego woda uchodzi do Sanki płynącej dnem doliny.
W środkowej części rezerwatu znajduje się polanka. Ponad nią, w południowych ścianach w zakolu zwanym Cyrkiem, we wnęce skalnej urządzono ołtarz z dużym naskalnym obrazem Matki Boskiej Skalskiej namalowanym przez Walerego Eljasza-Radzikowskiego w 1863 r. Jest to przepiękna dolina, w której wydaje się, że czas się zatrzymał i piękno przyrody wprowadza nas w błogi nastrój a do rzeczywistości sprowadza tylko to, że czasami nad głowami przelatują bardzo nisko samoloty do pobliskiego lotniska w Balicach.
Naszą przygodę jak zwykle rozpoczęliśmy na pl. Wolnica gdzie zebrała się jakże liczna grupa rowerzystów w ilości 22 osób. Pogoda piękna, ludzie spragnieni jazdy więc nie było na co czekać tylko ruszać przed siebie. Ale, ale… jeszcze zdjęcia dla upamiętnienia tej chwili, omówienie trasy i bezpiecznego przejazdu... i w drogę! Pomimo licznej grupy bez problemu udaje nam się pokonać Bulwary Wiślane i wałami wzdłuż rzeki Wisły pędzić w kierunku toru kajakarstwa górskiego na ul. Kolnej. W trakcie przejazdu dołączają do nas kolejne trzy osoby i już w powiększonym składzie zmierzamy do celu. Przy torze robimy sobie krótką przerwę na posiłek i uzupełnienie płynów a przy okazji mogliśmy oglądnąć zmagania kajakarzy ponieważ obywały się zawody. Po zregenerowaniu sił wybraliśmy się w dalszą drogę tak aby dotrzeć już do naszego celu jakim jest dolina. Droga przez Piekary, Kryspinów i Cholerzyn (gdzie zrobiliśmy sobie krótką przerwę) przebiegała w dość sprawnym tempie i już w niedługim czasie dotarliśmy do wrót ( jeśli można tak nazwać) Doliny Mnikowskiej. Przejazd przez mostek i... naszym oczom ukazuje się przepiękny widok jakim jest ten wąwóz wraz z drzewami i okalającymi je skałami. Ścieżka wijąca się pośrodku potęguje piękno i pozwala nam na dotarcie do samej polany, która jest uwieńczeniem naszej podróży.
Rozkoszowanie się pięknem doliny, oglądanie obrazu Matki Boskiej Skalskiej pozwoliło nam na zregenerowanie sił przed powrotem. A sam powrót wyznaczony był tą samą trasą więc przebiegał w dość żwawym tempie. Nie obyło się bez niespodzianek i to tych złych ponieważ nasz kolega Arek zaliczył tzw. glebę... na szczęście okazało się, że bez większych konsekwencji (nie licząc paru siniaków i zadrapań), no może potarganych spodenek (nad czym najbardziej ubolewał) i urażonej dumy rowerzysty. W trakcie powrotu powoli odłączali się od nas uczestnicy wyjazdu, niektórzy zmierzając już do domów a inni aby jeszcze gdzieś pojechać. Na pl. Wolnica a więc koniec naszej wycieczki dotarliśmy już w dość okrojonym stanie. Podziękowanie za wspólnie spędzony dzień jak i razem pokonane kilometry i.....nastąpił koniec naszej jazdy.
Wraz z Mirkiem i Agnieszką (naszą panią redaktor) chcieliśmy serdecznie podziękować uczestnikom za Wasze wspaniałe towarzystwo, wspólnie spędzony czas i pokonane kilometry. Największe podziękowania należą się bohaterowi nasze wyprawy czyli Kacperkowi, który dzielnie pokonywał z nami kilometry, a nawet czasami nadawał tempo jazdy.
Ślad z trasy: https://www.endomondo.com/users/6058121/workouts/771807629
Kto był wpisuje sobie w tabelę 49 pkt. z tej wycieczki bo tyle razem kilometrów pokonaliśmy. Link do punktacji: https://docs.google.com/spreadsheets/d/1exQ-dVclHqQUcIH09Vf9HTBEZoEbuoa8TB5vNTezbJ4/edit#gid=1027282074
Nasz Funpage: Klub 80 Rowerów - Kraków
I jak zawsze zakończymy sentencją ....kto nie był niech żałuje, kto był niech się cieszy i... do następnego razu.
Pozdrawiam,
Andrzej