Dzień 1

Zapowiadał się ciepły co cieszyło po ostatnich trwających tydzień opadach deszczu. Na nocleg dojechaliśmy bez większego problemu, ale meldunek osób i załatwienie spraw formalnych z recepcją był trochę dłuższy niż się spodziewaliśmy, dlatego też piątkowy wyjazd odbył się z małym poślizgiem.

Grupką kilku osób ruszyliśmy na rekonesans trasy w kierunku doliny 3 stawów. Mieliśmy okazję podziwiać piękno tych okolic. W Piotrowicach wytyczone szlaki okazały się zamknięte co spowodowało kilka wymuszonych modyfikacji trasy. Trafiliśmy na fajny park, gdzie zrobiliśmy oczywiście pamiątkowe zdjęcie pokazując, że Śląsk to nie sam „beton” i fabryki. Dalsza trasa przebiegała w miłej atmosferze.

Na dłuższą przerwę zatrzymaliśmy się w parku blisko ogrodu zoologicznego, jedzenie było bardzo smaczne, karkówka z grilla, szaszłyki, kiełbaski z rusztu. Do wyboru do koloru.  Po około 30 km drogi okazało się, że jesteśmy blisko ośrodka noclegowego. Przez objazdy zboczyliśmy trochę z trasy zaplanowanej i stąd uciekło nam kilkanaście kilometrów, a tym samym nie dotarliśmy do planowanego Mikołowa.

Skoro tak

wyszło postanowiliśmy się ogarnąć i pójść na miasto na integrację z osobami, którym udało się już dotrzeć na miejsce naszego zlotu.

Ślad pokonanej trasy na naszym profilu Garmin:

https://connect.garmin.com/modern/activity/7434391847

 

Dzień 2

Na ten dzień plan był ambitny, bo 115 km. Po porannym przywitaniu wszystkich uczestników zlotu, bo niektórzy przyjechali późno w nocy i nie było okazji się z nimi zobaczyć, przygotowaliśmy swoje rowery na trasę. Po kilkuminutowym omówieniu planu na ten dzień, podzieliliśmy się na grupy. Jedną poprowadził Mirek, drugą Grzegorz.

Ruszyliśmy w kierunku Mysłowic, następnie kierunek Bieruń, a stamtąd już na Pszczynę, gdzie był planowany dłuższy postój, na jedzenie i zwiedzenie tego pięknego rynku. Przez rynek podczas naszego pobytu przewinęła się masa rowerzystów. Bardzo popularne to miasto i przyjazne rowerzystom. W jednej z uliczek były rozwieszone piękne kolorowe parasole, co wyglądało mega fajnie i chroniło przy okazji przed słońcem, które w tym dniu również dawało się we znaki.

Po godzinnym postoju czas było ruszyć dalej. Następny postój był przy nieczynnej już bazie rakietowej. Chwilę czasu było na zwiedzeniu ruin i porobienie trochę zdjęć pamiątkowych, ale nie dało się tam siedzieć za długo, bo komary znalazły nas w tym szczerym lesie ;) Jadąc już w kierunku naszego noclegu, odwiedziliśmy piękne jezioro Paprocańskie w Tychach.

Na sam koniec przed metą został nam punkt widokowy na hałdzie Murcki, przy Rezerwacie w lasach Murckowskich. Mieliśmy jeszcze zrobić postój w Giszowcu w parku na jakieś małe co nie co, ale okazało się, iż odbywa się tam ślub i dla innych gości lokal jest zamknięty.

Po drodze jeszcze odwiedziliśmy bardzo znane osiedle Górnicze Nikiszowiec, bo warto odwiedzić to miejsce historyczne choć raz. Po rozmowie z resztą uczestników postanowiliśmy wrócić już na ośrodek i nie szukać już innego miejsca, a wybrać się na piwko i jedzenie po powrocie do ośrodka.

Ślad pokonanej 2-giej trasy na naszym profilu Garmin:

https://connect.garmin.com/modern/activity/7434391986

 

Dzień 3

Dzisiejsza trasa w porównaniu do poprzednich była bardziej malownicza i po terenach leśnych. Ze względu na to, iż to ostatni dzień zlotu zaplanowaliśmy koło 65km. Po wymeldowaniu się z pokoi i przygotowaniu do jazdy Grzegorz poprowadził w tym dniu grupę ruszając w kierunku Stadionu Lodowego w Sosnowcu. Stamtąd swoje koła skierowaliśmy do miejscowości Niwka, gdzie wyjechaliśmy koło rzeki Biała Przemsza na nieczynną już chyba bocznicę kolejową. Można było tam zobaczyć kilka elektrowozów, które lata świetności miały już dawno za sobą.

Stamtąd już nie daleko mieliśmy do kamieniołomu Koparki. Panorama z punktu widokowego na kamieniołom zrobiła na uczestnikach ogromne wrażenie. Objechaliśmy go dookoła, aż do zbiornika Wydra, gdzie można było zjechać i boso pospacerować po platformie zanurzonej w zbiorniku na około pół metra. Frajda niesamowita oraz coś ciekawego otworzonego dla turystów i to za darmo :)

Po sesjach zdjęciowych i przespacerowaniu się całej grupy po platformie, ruszyliśmy dalej już bokami samego Jaworzna, aż do Mysłowic, stamtąd koło Nikiszowca już do miejsca noclegowego.

Niestety grupa nam się trochę rozłączyła, bo część uczestników pod koniec trasy chciało jechać po wodę a inni już do miejsca noclegowego. Ale to nie stało na przeszkodzie i pożegnanie grupy odbyło się w pizzerii DaGrasso nie daleko naszego miejsca noclegowego. Tam mieliśmy okazję porozmawiać z naszym najmłodszym uczestnikiem 2 letnim Alusiem, który wraz z mamą zwiedzili Siemianowice Śląskie, ale w formie pieszych wycieczek po placach zabaw.

Ślad pokonanej trasy z dnia 3-go na naszym profilu Garmin:

https://connect.garmin.com/modern/activity/7434392142

 

Dziękujemy wszystkim za obecność, za wytrwałość i wyrozumiałość ;) bo różnie to bywa na trasach i trzeba jakoś korygować wszystko na bieżąco.

Mam nadzieję, że wszyscy wróciliście z dobrymi humorami do swoich domów i z myślą, że na kolejnym zlocie też będziecie chcieli być.

Pokonaliśmy wspólnie 218 km. Tyle też wpisujemy sobie do tabelki, kto był przez wszystkie dni lub ew. odejmując punkty, jeśli ktoś nie miał okazji jechać wszystkich 3 wycieczek.  1pkt, to pokonany km. Link do tabelki: http://bit.ly/2UwVIW0 i dlaczego zbieramy te punkty jest opisany w naszym regulaminie w punkcie 17 https://klub80rowerow.pl/o-klubie/informacje

 

Jeśli macie pomysł na wycieczkę gdzieś, gdzie byliście i co warto zobaczyć, dajcie nam znać, zaplanujemy trasę i zabierzemy Was (grupę) w to miejsce. A jeśli ktoś czuje się na siłach i chciałby poprowadzić taki wyjazd, zobaczyć jak to jest być przewodnikiem wycieczki, to pomożemy w tym pod skrzydłami naszego Stowarzyszenia.

Do zobaczenia niebawem

Poniżej kilka zdjęć z tego wyjazdu i filmik, który jest dostępny na naszym profilu YT: https://www.youtube.com/watch?v=y_EiAxDZ6z4