21 maja Klub 80 Rowerów wyruszył na kolejną wycieczkę rekreacyjną. Krzeszowice to kierunek, który tym razem obraliśmy. Na Placu Wolnica pojawiło się 10 osób, które postanowiły pojechać pomimo pochmurnej pogody.
Ruszyliśmy i rekreacyjnym tempem przemierzaliśmy kolejne kilometry. Droga była spokojna i przyjemna, nie napotkaliśmy żadnych przeszkód. Dłuższą przerwę zrobiliśmy w Cholerzynie, w przystani rowerowej, aby coś zjeść i zregenerować siły.
Następny przystanek był w naszej ulubionej dolinie Mnikowskiej, gdzie nasza nowa koleżanka Gosia miała za zadanie wyjść i policzyć schody, gdyż jako jedyna w grupie nie miała okazji być na górze przy obrazie Matki Bożej wymalowanej na skale. Żartowaliśmy, że jak się pomyli, to będzie musiała wyjść jeszcze raz :-) (oczywiście nikt z nas nie pamiętał ile tych schodów było). Za Mnikowem na otwartej przestrzeni walczyliśmy z wiatrem, ale daliśmy radę. Tak wjechaliśmy do Puszczy Dulowskiej i przy Bramie Zwierzynieckiej zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie.
Za bramą już tylko kilka minut dzieliło nas od celu wycieczki, czyli lodów Krzeszowickich. Pogoda zrobiła się słoneczna i po szybkiej konsultacji zdecydowaliśmy się odwiedzić jeszcze Zamek Tenczyn, a w zasadzie jego ruiny w Rudnie, gdyż do niego było zaledwie 6,5 km.
Udało nam się posłuchać przewodnika, który opowiedział nam trochę historii o tym, co działo się na zamku na przestrzeni lat. Po zwiedzeniu wszystkich zakamarków tychże ruin, przyszło zbierać się w drogę powrotną.
Było lżej, gdyż wiatr ustał i więcej szlaku było z góry więc i droga minęła szybciej. Kilka postojów było w drodze powrotnej, ale tylko na regenerację sił.
Była to kolejna niedziela kiedy miło spędziliśmy czas w grupie. Stopniowo rozdzielaliśmy się na trasie, a kilka osób swoją wyprawę zakończyło na frytkach Belgijskich na Wawrzyńca…. Pychota… ;)
Ślad z naszej pokonanej trasy:
https://www.endomondo.com/users/21344361/workouts/930529423
Pokonaliśmy razem 83 km zatem też tyle wpisujemy sobie do tabeli.
Dziękujemy wszystkim za wspólnie wykręcone kilometry. Kogo nie było niech żałuje i mamy nadzieję… Do następnego! Poniżej kilka zdjęć z naszego wyjazdu.